Położyłam płaszcz na krześle, pobiegłam do swojego pokoju i wyjęłam z torebki iPhone'a. Przypomniałam sobie że mama nie wróci przed późnym wieczorem, więc równie dobrze mogę wykorzystać ten czas i słuchać muzyki na cały dom. "What Do You Take Me For" - Pixie Lott zaczęło rozbrzmiewać w moim pokoju. Tańczyłam aż piosenka dobiegła końca, wtedy położyłam się na łóżku, wpatrując się w sufit i gubiąc się we własnych myślach.
"On na prawdę mnie pocałował" Pomyślałam, a mój uśmiech rósł. "Piękny...Pierdolić to, tak przepiękny mężczyzna mnie pocałował". Czułam się tak bardzo pewna siebie w tej chwili, co było niezwykłe w moim życiu.
Nagle zdałam sobie sprawę że muzyka nie leci i to już długo. Spojrzałam na iPoda i zaczęłam na niego krzyczeć za to że jest tak lekceważący, (tak, mówię do rzeczy nieożywionych, yolo), ale wtedy zobaczyłam moją mamę stojącą w drzwiach z uśmiechem na twarzy.
- Oh, przepraszam, nie wiedziałam że jesteś w domu - Powiedziałam, siadając na łóżku i poprawiając koszulkę która podniosła się ponad pępek.
- Wszystko w porządku, ale czemu jesteś taka szczęśliwa, skarbie? - Spytała i usiadła na krawędzi mojego łóżka.
- Bez powodu - Skłamałam - Po prostu jestem zadowolona po skończonej pracy, to wszystko - Przygryzłam wargę i unikałam kontaktu wzrokowego, bo wiedziałam, że mama na mnie spogląda.
- Delilah - Zaczęła - Też jestem dziewczyną, kochanie i wiem że nie jest to powód dla którego jesteś taka roztrzepana. Czy to chłopak? - Zapytała podejrzliwie. Przeniosłam wzrok na moje conversy, jestem pewna, że moja
- No tak można powiedzieć - Mama zaśmiała się lekko i potrząsnęła głową.
- Twoje zaróżowione policzki było widać od razu gdy weszłam do pokoju, skarbie. Na prawdę go lubisz, prawda?
- Tak - Odpowiedziałam - Ale to nigdy się nie stanie...
- Cóż, dlaczego tak mówisz. Jesteś piękna, zabawna - Moja mama zaczęła wymieniać listę.
- Tu chodzi o moją pewność siebie - Przerwałam - Poza tym to po prostu skomplikowane, nie uda się.
- Nigdy nie mów nigdy, kochanie. Życie często cię może zaskoczyć. - Powiedziała wychodząc z pokoju.
***
Przepraszam, musicie mi wybaczyć że czekaliście na to aż tydzień, bardzo krótki, wiem, ale w ogóle nie miałam do tego głowy :( Zbytnio nie dzieje się w tym odcinku, ale miło by było gdybyście zostawili po sobie jakiś ślad. Jeśli macie jakieś uwagi - walcie śmiało.
Karolina :)x
no ja Ci tu walnę jedną uwagę o której już zresztą napisałaś ZA KRÓTKIE! :C a tak to jak zawsze jest wspaniałe i kurcze ten Pan Styles to mrymry. <3 xD hahahahah <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam @justiin_biebr i zapraszam na tłumaczenie z JB Fanfiction. http://tlumaczenie-light-me-up.blogspot.com
Hmm.. szczerze? nie wiem nawet jak skomentować ten rozdział, bo za dużo się w nim nie wydarzyło.. Mam nadzieję, że Twoja wena wróci bardzo szybko i następny rozdział już będzie o wiele dłuższy i świetny jak pozostała reszta :3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
@polish_eyes95
to nie moja wena tylko autorki, my tylko tłumaczymy :)
Usuńa to spoko, zwracam honor :3
UsuńCUDOWNY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńbrakowało mi tego opowiadania i chociaż w tym rozdziale nic takiego się nie dzieje to strasznie się cieszę, że się pojawił. i no kurdę, teraz nie mogę się doczekać kolejnego! @dajmibit
OdpowiedzUsuńMimo iż krótki cieszę się że wg jest, dziękuję że tłumaczycie :3
OdpowiedzUsuńnie ważne, że krótki :) najważniejsze, że poświęcasz czas dla nas i dziękuję za to <3 czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i przyłączam się do komentarza Kaliny hehs :D
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby jakoś szybko był nowy :D:)
Świetny rozdziaał ale dodawajcie czesciej:CCC
OdpowiedzUsuńale ma fajną mamę :o moja w życiu by mi czegoś takiego nie powiedziała.. Krótkie, ale fajne, czekam na następne :3 x
OdpowiedzUsuń@btwdiall
kiedy nowy?
OdpowiedzUsuń